- Przed niedawnym meczem z MKS Oława umówiliśmy się z Marcinem Cilińskim, że będzie to spotkanie o jego „być albo nie być” w tym zespole – mówi serwisowi Boleslawiec24.net Jan Woch, prezes klubu. – Mecz się nie udał, przegraliśmy 0:2, postanowiliśmy więc pożegnać się z trenerem.
W rundzie wiosennej zawodnicy BKS głównie rozczarowują. Zespół wygrał tylko jeden mecz, zremisował aż pięć spotkań, łącznie zdobywając osiem punktów. Obecnie nasi piłkarze, którzy przed sezonem zapowiadali walkę o awans do trzeciej ligi, zajmują siódme miejsce w tabeli. Nic dziwnego, że kibice mają coraz gorszy nastrój. – Szanse na awans wciąż istnieją – broni się Jan Woch. – Bezpośrednią walkę o trzecią ligę stoczy sześć pierwszych drużyn, wciąż więc wierzymy w końcowy sukces. Jest mi przykro, że wokół zespołu napompowano tak złą, destrukcyjną atmosferę – tym bardziej, że większość krytycznych wobec zarządu opinii wychodzi z ust osób anonimowych, wykorzystujących do swych celów fora internetowe. W chwili obecnej brakuje nam przede wszystkim wsparcia kibiców - dodaje.
Marcin Ciliński, były już trener BKS. Fot. WFP
O wsparcie będzie trudno, jeśli klub nie znajdzie szybko nowego trenera. Kto i kiedy zastąpi więc Marcina Cilińskiego? – Rozmawiamy z dwiema osobami – przyznaje Jan Woch. – Nazwiska na razie zachowam dla siebie, ostateczną decyzję zarząd podejmie na przestrzeni kilku najbliższych dni. Gwarantuję, że szukamy osoby, która skutecznie walczyć będzie z zespołem o awans. Nie satysfakcjonuje nas bezpieczne dobrnięcie do końca rozgrywek. Mamy duże ambicje.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przedstawiciele BKS rozmawiają o współpracy z trenerem Apisu Jędrzychowice, Krzysztofem Lechowskim.
Wciąż wierzymy w awans - mówi prezes klubu Jan Woch. Fot. WFP