Mieszkańcy domków jednorodzinnych praktycznie na każdym z osiedli w Bolesławcu już od jakiegoś czasu muszą żyć w sąsiedztwie osób, która za nic mają ochronę zdrowia i środowiska paląc w piecu czym popadnie. Smród palonych śmieci, gum i innych odpadków unosi się nad domami zatruwając życie pozostałym mieszkańcom.
- Momentami smród jest tak wielki, że ciężko wytrzymać na podwórku – mówi nam jedna z mieszkanek takiego osiedla, która prosi o zachowanie anonimowości w obawie przed zemstą sąsiadów – trucicieli. - Każdego dnia znoszą stare meble i tapczany i puszczają z dymem przez komin, nic nie robią z próśb pozostałych mieszkańców. Nie działają na nich nawet groźby gdyż władze miejskie są w takich sytuacjach bezradne.
- Niejednokrotnie już interweniowałam u Policji i władz miejskich, jednak i oni rozkładają ręce, bo takie jest prawo – dodaje inna z lokatorek domu znajdującego się obok truciciela. A co na to osoby, które zajmują się takim procederem? - Twierdzą że to nie oni i żeby nie wtykać nos w nie swoje sprawy. Podkreślić trzeba że w procesie spalania odpadków wydzielają się groźne dla zdrowia i życia człowieka substancje, które wywołują groźne choroby w tym raka. Najważniejszą kwestią jest uświadamianie ludziom jakie sprowadzają na siebie i innych zagrożenie bo z prawnego punktu widzenia sprawa jest trudna.
Mimo, że za palenie w piecu śmieci grozi grzywna do 5 tys. zł, a nawet 30-dniowy areszt w to jednak ciężko jest udowodnić sąsiadowi, że pali w piecu śmieciami, trzeba by go przyłapać na gorącym uczynku co jest absurdalne gdyż w domu truciciela powinien przez całą dobę stać policjant i go pilnować. Właściciel posesji nie ma obowiązku wpuścić do domu kontrolerów, którzy skontrolowaliby czym pali w piecu więc praktycznie jest bezkarny. Najważniejszym ze sposobów radzenia sobie z trującymi sąsiadami jest ich edukacja i uwrażliwienie na problem ochrony środowiska i własnego zdrowia.
Niestety wszystkie te czynniki przegrywają z rachunkiem ekonomicznym, gdyż ceny opału wciąż idą w górę. Jak twierdzą trujący sąsiedzi nie stać ich na opał, a przecież jakoś trzeba dom ogrzewać. Nie przekonuje ich nawet to, że paląc różnego rodzaju gumy i odpady narażają także własne zdrowie zawartymi w nich rakotwórczymi dioksynami. - Jak długo jeszcze sąsiedzi truciciel będą musieli znosić śmierdzący dym? - Jesteśmy już na skraju wyczerpania – mówią bezradnie i apelują do ludzi aby się wreszcie opamiętali i przestali truć siebie i sąsiadów.