Liści nie można palić. Jak więc sobie z nimi radzić?
Jesienne spacery, kiedy liście szeleszczą pod stopami, to niewątpliwa przyjemność. Jednak mieszkańcy domów patrzą na to inaczej. Każdy, kto na swojej działce ma drzewa wie, że jesień to czas wzmożonej pracy i... wydatków.
Opadających liści nie wolno palić. Wielu bolesławian nie wie więc, co z nimi zrobić. Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej wywozi worki z liśćmi. Wydaje się więc, że to rozwiązuje problem. Jak się jednak okazuje, koszty takiego wywozu nie są małe. Jeśli liście zbierane są we własnych workach, to wywóz jednego kosztuje 7,80 zł. To niewielka kwota, jednak rzadko kiedy jest to tylko jeden czy dwa worki. MZGK informuje, że właściciele działek mogą również zakupić specjalne worki z logo zakładu, wtedy klient płaci jedynie za zakup i jednocześnie zaoszczędza 1,30 zł na każdym worku.
Ludzie korzystają z tego rozwiązania – mówi pracownik Działu Oczyszczania i Transportu. - Specjalne worki ustawiane są przy kontenerach i nasi pracownicy zabierają je po uprzednim zawiadomieniu.
Właścicieli takich posesji przerażają jednak koszty takich wywozów, ponieważ po zsumowaniu są to niemałe pieniądze.
Na szczęście w ogrodzie mam jedynie małe owocowe drzewka, które nie gubią wielu liści – opowiada Iwona Mucha, mieszkanka Osiedla Kwiatowego. - Te, które opadają wyrzucamy na kompost. Jednak sąsiedzi mają sad i nie chcę nawet myśleć o tym, ile kosztuje ich taki wywóz przez całą jesień – dodaje.
Jak mówią bolesławianie, największym problemem są właśnie koszty. Pani Janina, która mieszka na ulicy Okrzei mówi, że miesięcznie płaci ponad 32 zł. Jej sąsiedzi, szukając oszczędności próbowali skorzystać z usług innych firm, nawet spoza miasta. Jednak stawki są podobne, a oszczędności nie widać.