Rozmowa z Beatą Chmielowską, właścicielką Pośrednictwa Ubezpieczeniowego i Finansowego w Bolesławcu.
Od kiedy prowadzi Pani działalność gospodarczą?
Działalność rozpoczęłam w tym roku w kwietniu.
Jakie były początki? Jak sobie Pani poradziła na rynku usług finansowych, który jest z powodu dużej konkurencji bardzo trudnym rynkiem?
Było bardzo ciężko, ponieważ zaczęłam od tzw. punktu tanich opłat, a na tej samej ulicy, miesiąc wcześniej, właściciel podobnego punktu oszukał ludzi i uciekł za granicę… Później wprowadziłam kredyty i ubezpieczenia, zaczęłam reklamować swoją firmę w lokalnej prasie, zdobyłam zaufanie klientów i powoli przedsięwzięcie "ruszyło".
Jakiego rodzaju kredyty i usługi proponuje Pani w ramach swojej działalności?
Mam bardzo szeroki wachlarz usług. To, co już mówiłam, czyli punkt przyjmowania opłat oraz kredyty różnego rodzaju w różnych bankach. Dokładnie mówiąc sprzedaję kredyty gotówkowe, samochodowe, hipoteczne, konsolidacyjne, karty kredytowe, pożyczki hipoteczne, ubezpieczenia samochodowe i na życie, doładowania do telefonów komórkowych…
Słyszałam, że pomimo rozwoju firmy, chce Pani zrezygnować z działalności i wyjechać za granicę…
Tak, to prawda.
Beata Chmielowska
Czy może Pani powiedzieć jaka jest przyczyna tej decyzji?
Pomimo tego, że moja działalność jakoś prosperuje, to koszty jej utrzymania są bardzo wysokie. Przede wszystkim podatki, które rząd cały czas obiecuje obniżyć. Następny problem, to składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Korzystając z „ulgi” czyli płacąc składki od najniższej podstawy („udogodnienie” od rządu dla młodych przedsiębiorców…), tak naprawdę nic nam nie gwarantuje i nie daje. Ciągłe zmiany w prawie podatkowym, mogą dobić najtwardszego człowieka. Opłata za konto firmowe (które wymaga Urząd Skarbowy), energie, telefony… To wszystko kosztuje. Nasz kraj, a raczej ludzie rządzący nim, chyba nie zdają sobie z tego sprawy jak drogie jest utrzymanie działalności gospodarczej. Zresztą życie w Polsce w porównaniu do innych krajów Unii jest ciężkie. Jest to ciągła walka o przetrwanie. Dlaczego mam się tu męczyć, jeżeli mogę pracować i żyć godnie w innym kraju zapewniając przy tym normalny standard życia mojej rodzinie, a przede wszystkim dziecku. Uważam, że każdy, kto ma możliwość wyjechać z tego kraju (nie mówię o „samobójcach”, którzy bez znajomości języka i bez perspektywy znalezienia pracy w krótkim terminie na obczyźnie wyjeżdżają), powinien to zrobić. Może nareszcie nasz rząd obudzi się ze „snu zimowego”…
Dziękuje za rozmowę i życzę powodzenia.
