Wymyślony przez Skandynawów racketlon to dyscyplina sportowa, która polega na rywalizacji w tenisie stołowym, badmintonie, squashu oraz tenisie ziemnym. Zawodnicy rozgrywają ze sobą mecz, który składa się z czterech setów, każdy w innej konkurencji. Dla uproszczenia punktacji, we wszystkich dyscyplinach jeden set rozgrywa się do 21 (lub 15) punktów, a punkty liczy się bez strat. Zwycięża zawodnik, który zbierze większą liczbę małych punktów.
Zawody w Wiedniu cieszyły sie dużym zainteresowaniem - Austria była dwukrotnie gospodarzem Mistrzostw Świata w roku 2004 i 2005. W piątek turniej rozpoczęto od gier podwójnych. Nieźle zadebiutował nasz debel Norbert Stolicki i Krzysztof Samonek, który zajął piąte miejsce. To sukces tym większy, iż obaj sportowcy po raz pierwszy brali udział w imprezie o tak wysokiej randze. Kolejna para z Bolesławca uczestnicząca w Austria Open to miks Krystyna Szwajkowska - Jacek Szubert - debel wywalczył czwarte miejsce.
Walczna Szwajkowska
Również bardzo dobre czwarte miejsce wywalczyła Krystyna Szwajkowska w grze pojedyńczej kobiet. W pierwszym meczu Szwajkowska pokonała Niemkę Irene Seifert 13 punktami. Kolejne spotkanie naszej zawodniczki cieszyło się dużym zainteresowaniem wśród gospodarzy, ponieważ rywalką Szwajkowskiej była Simone Seitz - aktualna Mistrzyni Austrii w rackietlonie.
Obie Panie to badmintonistki. Mecz zapowiadał sie bardzo ciekawie. W rezultacie Mistrzyni Polski zdeklasowała najlepszą zawodniczkę Austrii we wszystkich trzech dyscyplinach: tenis stołowy 21:11,badminton 21:8 (!), squash 21:17 i zakończyła mecz przed czasem - bez potrzeby rozgrywania partii w tenisie ziemnym.
W meczu o finał Krystyna spotkała się z wicemistrzynią świata 2005, reprezentantką Finlandii Susaną Lautala Naykki. Mecz trzymał kibiców w niepewności do samego końca. Niestety, dość pechowo da naszej reprezentantki, po czterech dyscyplinach Finka wygrała dwoma punktami. O trzecie miejsce Szwajkowska walczyła z aktualną Mistrzynią Świata - Lindą Janson ze Szwecji. Bolesławianka walczyła dzielnie, ale ostatecznie przegrała 19 punktami (23:21, 5:21, 21:6, 21:3). Cały turniej wgrała niespodziewanie Martina Kakosova z Czech, zajmująca aktualnie 6 pozycję w rankingu światowym.
Krzysztof Samonek w świetnej formie
W grze pojedynczej mężczyzn znakomicie zadebiutował Krzysztof Samonek. W pierwszej rundzie gładko pokonał Austriaka Manfreda Koglera, w drugiej zaś zmiótł czecha Davida Zablika (21:6, 21:5, 21:13). W drugim dniu zmagań Samonek zmierzył się z Niemcem Paulem Sachem, który minimalnie wygrał tylko w badmintona, cały mecz przegrywając zdecydowanie. Po tym zwycięstwie bolesławianin szykował się do gry ćwierćfinałowej z reprezentantem gospodarzy Lukasem Gnauerem. Pojedynek ten również zakończył się zwycięstwem Samonka, który awansował do półfinału imprezy.
W niedzielę o godz. 10.45 rozpoczął się mecz o finał pomiędzy bolesławianinem a Austriakiem Mario Gruberem. Mecz był najbardziej zaciętym widowiskiem tych Mistrzostw, o czym świadczą poszczególne rezultaty: tenis stołowy 26:24 dla Samonka, badminton 30:28, squash 19:21 i w tenisie ziemnym 21:17 również dla naszego reprezentanta. Po tym wyczerpującym pojedynku Samonek awansował do meczu finałowego amatorów tego turnieju. W finale trafił na reprezentanta Niemiec Wernera Seel. Mecz o złoto okazał się formalnością, ponieważ zakończył się już po trzech dyscyplinach, w których Samonek zdecydowanie wygrał i nie musiał przystępować do ostatniej gry.
O następne punkty Pucharu Świata bolesławianie będą walczyć w Mistrzostwach Węgier, które odbędą się w Pecu pod koniec lutego i mamy nadzieję, że również pokażą się z dobrej strony.
W materiale wykorzystaliśmy fragment pochodzący ze strony www.kason.pl