Jak twierdzi przedstawicielka jednej z bolesławieckich lecznic dla zwierząt (m.in. w tych punktach pobrać można specjalne zestawy), zainteresowanie mieszkańców akcją sukcesywnie spada. - Na początku ludzie faktycznie przychodzili po zestawy, teraz właściwie nikt o to nie pyta. Może właściciele psów mają jakieś własne sposoby na wyrzucanie nieczystości do pojemników?
- Mam kilka tych papierowych torebek, z których jednak nie korzystam - mówi mieszkanka Bolesławca, właścicielka psa - torebki są beznadziejne, można się po prostu pobrudzić. Ludzie generalnie zignorowali całą akcję, sporadycznie zdarza mi się widzieć kogoś, kto wykorzystuje zestaw i sprząta po swoim psie. Wszyscy inni solidarnie chodzą z psiakiem na trawniczek...
Fot. WFP
A jednak pojemniki na psie odchody nie są puste - często bowiem traktowane są jak zwyczajne kosze na śmieci, co jest kolejnym problemem całej akcji. Być może miasto powinno ponownie przypomnieć swoim mieszkańcom o inwestycji - zainteresowanie bowiem spada, psy natomiast brudzić nie przestaną...
Przypomnijmy. Zestaw "Sprzątam po moim psie" składa się z kartonowej łopatki oraz papierowej torebki. Są one niewielkich rozmiarów, aby mogły się zmieścić w kieszeni, torebce czy w plecaku, zawsze wtedy, gdy wychodzimy na spacer z psem.
Zestawy zapakowano w komplety (po 5 szt.), posiadające prostą instrukcję informującą w jaki sposób należy z nich korzystać.
Bezpłatne zestawy można otrzymać w Straży Miejskiej (ul. M. Brody 12), w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej (ul. Staszica) oraz w Lecznicach dla zwierząt