Zdjęcia, które otrzymaliśmy, wyglądają rzeczywiście groźnie. Ogromna wyrwa w jezdni, gdzie jedynym oznaczeniem jest pachołek… umieszczony na kiju wsadzonym w dziurę! Wydawałoby się, że takie oznaczenie drogi to żart, ale rzeczywiście tak jest.
- W tym miejscu jest dość spora wyrwa – zapadlisko w jezdni. Jednym słowem spora dziura! To mnie nie dziwi, dziura „miała prawo powstać”, ale niektórzy mają obowiązek tą dziurę naprawić – informuje Tadeusz Krzywiecki. – Dlaczego nikt się tym nie interesuje?
To pytanie zadaliśmy w Zarządzie Dróg Powiatowych, do których należy droga.
- Wiemy o tym, jak to wygląda – mówi Anatoliusz Koperek. – Nie wiemy jednak, dlaczego powstała taka wyrwa. Znajduje się pod nią chyba jakiś kanał, którego nie ma na planach.
Rozumiemy, że przeprowadzenie remontu może wymagać czasu, jednak nie rozumiemy, dlaczego przez kilka dni to miejsce nie zostało odpowiednio zabezpieczone.
- Kiedy pierwszy raz widziałem tę wyrwę był wieczór – opowiada Tadeusz Krzywiecki. – Na szczęście w porę udało mi się ją zauważyć. Osoby, które często korzystają z tej drogi, już o tym niebezpieczeństwie wiedzą. Jednak jeśli ktoś jeździ tamtędy rzadko to nie wykluczone, że nie zauważy tej dziury.
Jak zapewnił nas Zarząd Dróg Powiatowych, w czwartek lub piątek, 9 lub 10 kwietnia, zostanie ona poprawnie oznaczona, by kierowcy i piesi uniknęli niebezpieczeństwa.
- Będziemy musieli rozkopać ten fragment drugi – dodaje Anatoliusz Koperek. – Prace rozpoczną się po świętach.
Ostrzegamy kierowców przed źle oznaczoną wyrwą w jezdni i czekamy na kolejne sygnały.