Wszyscy znamy Kinder Niespodziankę – czekoladowe jajko z małym upominkiem w środku – zabawką do składania lub figurką. Poza przyjemnością zjedzenia czekolady, największą frajdę sprawia otworzenie plastikowego jajeczka, by przekonać się, jaki drobiazg znajduje się w środku. Dla niektórych taka chwila przyjemności może zamienić się w hobby, tak jak w przypadku Olgi Brzozowskiej, która nie dawno wprowadziła się do Bolesławca i jak na razie bardzo podoba się jej nasze miasto. Pani Olga postanowiła podzielić się z mieszkańcami swoim wyjątkowym zainteresowaniem. Od kilku lat zbiera zabawki z Kinder Niespodzianki.
- Miałam dość długą przerwę w zbieraniu zabaweczek, po przeprowadzeniu się do Bolesławca, wyciągnęłam karton, ustawiłam zabawki na półce i postanowiłam kontynuować moje hobby– mówi Olga Brzozowska. - Zafascynowało mnie to kilka lat temu, po prostu lubię to uczucie, gdy z niecierpliwością otwieram jajko i zastanawiam się co kryje się w środku.
Pani Olga „kinderki” zbiera sama, często na imieniny i inne okazje dostaje od rodziny czekoladowe jajka.
– Jestem magistrem ekonomii, a moje zainteresowanie, które może wydawać się, że czyni mnie trochę dziecinną wynika z faktu, że każdy ma w sobie coś z dziecka, to moje „coś” uwidacznia się w tych zabaweczkach. Nie bawię się nimi po prostu stoją na półce –mówi kolekcjonerka. – Czekoladowe jajka czasem zjadam, a czasem daję komuś, mnie interesuje głównie to co kryje się w środku.
Nowa mieszkanka Bolesławca ma w swojej kolekcji 400 zabawek są tam samochodziki, rakiety, statki, złożone puzzle, drzewka i wiele innych dokończonych i nie skończonych serii „kinderków”. Największy sentyment Pani Olga czuje do pierwszych zabaweczek od których zaczęła się jej przygoda z Kinder Niespodzianką.
- Najbardziej podobają mi się figurki hipopotamów, od nich rozpoczęłam swoją kolekcję, mam ich całą serię – śmieje się Olga Brzozowska. – Chciałabym mieć ponad tysiąc zabaweczek, mam nadzieję, że uda mi się tyle zebrać – dodaje.
Pasję bolesławianki podziela wiele innych osób. Na świecie jest wielu kolekcjonerów zabawek z Kinder Niespodzianek. Istnieją kluby zrzeszające zbieraczy, organizowane są specjalne giełdy, na których wymieniane i sprzedawane są malutkie zabawki.
W Polsce „kinderki” zbiera kilkadziesiąt osób, a w Niemczech kilkanaście tysięcy. W Berlinie i Hamburgu są sklepy w których można kupić nawet najstarsze figurki, ale trzeba za nie niestety drogo zapłacić. Kinder Niespodzianki zaczęto produkować we Włoszech w 1974 roku w Polsce znane są od ponad 20 lat.
Właścicielem największej na świecie kolekcji zabaweczek z czekoladowych jajek jest Węgier - Marton Fauszt. Jego kolekcję wpisano do Księgi Rekordów Guinnessa.
Wśród ponad 6-tysięcznego zbioru ma miniaturkę psa za którego na wystawie w Amsterdamie holenderski milioner proponował mu Mercedesa.
Marton Fauszt jeździ ze swoją kolekcją po całym świecie i robi wystawy, odwiedził także Polskę. W styczniu 2000 roku zorganizował wystawy w kilku polskich miastach.
Nietypowe kolekcjonerstwo to nie tylko hobby, ale także możliwość poznania wielu ludzi mających te same zainteresowania.