Przez około 8 godzin nad placem Piłsudskiego unosił się zapach trzech pieczonych na ogniu prosiaków. Peczenicę przygotowywał Stanisław Zioła. 12 godzin zajęło przygotowanie ¶winiaków do pieczenia. Następne 8 godzin to ci±głe obracanie waż±cych w granicach 53-70 kilogramów prosiaków na dębowych żerdziach. Koło Gospodyń Wiejskich z Lipian zachęcało natomiast do spróbowania gotowej peczenicy, uprzednio zapeklowanej, pieczonej w piecu chlebowym z dodatkiem kaszy. Potrawa ta ma wyj±tkowy smak, pochodzi bowiem z hodowli, w której gospodarz zwierzęta karmi wył±cznie naturaln± pasz±. Tradycję pieczenia prosiaków przywieĽli na obszar Bolesławca przesiedleńcy z Jugosławii.
Festiwal Kultury Południowosłowiańskiej skupił potomków i samych reemigrantów z Jugosławii. S± to Polacy, którzy wyjechali z Galicji. Po drugiej wojnie ¶wiatowej wrócili do kraju i osiedlili się głównie na terenie Dolnego ¦l±ska. Wielu bolesławian i mieszkańców okolicznych miejscowo¶ci ma więc jugosłowiańskie korzenie. Wyj±tkiem nie jest prezydent Piotr Roman, którego ojciec wywodzi się z terenów południowosłowiańskich.
- W moim rodzinnym domu na stole królowały zazwyczaj potrawy z Wileńszczyzny i Galicji, ponieważ ludzie wyjechali do Jugosławii wła¶nie z Galicji. Pewne elementy wigilijne s± jednak rzeczywi¶cie bardzo wschodnie na przykład barszcz czy kutia –mówi Piotr Roman. - Mój tato ma korzenie jugosłowiańskie , ale kulturę tamtych regionów poznawałem dzięki dziadkowi, który miał 13-¶cioro dzieci. W dniu swoich imienin, gdy gromadzili¶my się wszyscy, wyci±gał skrzypce, na których grał, a my ¶piewali¶my. S± to niezapomniane przeżycia z dzieciństwa. Niestety to u nas trochę wygasło, ale na wsiach jest nadal kultywowane.
Na Festiwalu Kultury Południowosłowiańskiej nie mogło zabrakn±ć tradycyjnego jugosłowiańskiego trunku jakim jest ¶liwowica. To tradycyjna wódka owocowa Europy ¦rodkowo – Wschodniej. W krajach byłej Jugosławii ten alkohol traktowany jest niemal jak trunek narodowy i nosi nazwę rakija, co w tłumaczeniu na nasz język oznacza wódkę. Rakiję można było spróbować między innymi przy osadzie gospodyń z Zebrzydowej.
Były również tradycyjne południowosłowiańskie potrawy. 16-letnia Kinga pomagaj±ca w osadzie Koła Gospodyń Wiejskich z Lipian wymienia pitę. Jest to ciasto zagniecione z m±ki pszennej, oleju, soli i ciepłej wody rozci±gnięte palcami. Podaje się je doprawione sol± i pieprzem. Polscy reemigranci bałkańsk± potrawę faszeruj± twarogiem, dyni±, szpinakiem i mięsem.
Pielęgnowanie tradycji kultury południowosłowiańskiej to także tańce i ¶piewy zespołów folklorystycznych, które na terenie miasta i powiatu bolesławieckiego od lat kultywuj± obyczaje bałkańskie. Barwnym korowodem zespoły folklorystyczne i uczestnicy Festiwalu, z Rynku przeszli na plac w centrum miasta. Go¶ciem tegorocznej imprezy był zespół LALA z Serbii. Prezesem zespołu jest Labinjan Slavica, a kierownikiem artystycznym Darko Čobanov. LALA na scenie nie tylko za¶piewała, ale i zatańczyła. Po niej wyst±piły nasze okoliczne zespoły. Go¶ćmi Festiwalu byli ambasadorowie m.in. Bo¶ni i Hercegowiny. Jak co roku byli¶my z bolesławianami. Kolportowali¶my Express Bolesławiecki w¶ród uczestników imprezy.
