Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Śmierć w zawiasach

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- To bulwersujący wyrok! – mówi Marian Skomski, syn ofiary wypadku, do którego doszło 31 grudnia 2008 roku. Sąd Rejonowy w Bolesławcu wymierzył sprawcy łączną karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat, zakaz prowadzenia pojazdów, a także wpłatę 500 złotych na rzecz Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Bolesławcu. Syn kobiety uważa, że to zbyt niska kara i zapowiada odwołanie.

Sylwester, 31 grudnia 2008 roku zapowiadał się na udany. Nic nie wskazywało, że tego dnia wydarzy się tragedia. Sławomir S. po południu wraz z kolegami rozpoczął witanie Nowego Roku. Jako jedyny trzeźwy i posiadający prawo jazdy wsiadł za kierownicę samochodu, by pojechać po alkohol. Zmierzając w kierunku Nowej Wsi przekroczył dozwoloną prędkość i niedostatecznie obserwując jezdnie, przodem samochodu uderzył w tył roweru prawidłowo jadącej Joanny Skomskiej. Kobieta zginęła na miejscu.

- O wypadku poinformowała mnie córka, z którą skontaktowała się telefonicznie moja bratowa. W pierwszej chwili poczułem złość, ponieważ moja mama zginęła w taki sam sposób, jak mój ojciec kilkadziesiąt lat temu, również niedaleko naszego rodzinnego domu. Dopiero po pewnym czasie poczułem rozpacz, smutek, żal, ale ból pozostał do dzisiaj – opowiada Marian Skomski, syn Pani Joanny. - Sprawca będąc pod wpływem narkotyków, nie był świadomy swojego zachowania na drodze i uderzył w moją mamę, która prawidłowo jechała rowerem. Spodziewałem się wyroku kilku lat więzienia. Sprawcę wypadku widziałem na rozprawach w sądzie. Zawsze siedział przy nim wynajęty przez niego adwokat, który mu podpowiadał, co ma mówić i jak się zachowywać. Od wyroku bolesławieckiego sądu na pewno napiszę odwołanie do sądu wyższej instancji i z tej drogi nigdy nie zejdę dopóki sprawca nie dostanie adekwatnego wyroku do popełnionego czynu. Jeżeli Sąd Rejonowy w Bolesławcu nie widzi aspektu społecznego, ponieważ to zjawisko się nasila, to pytanie, co będzie za kilka lat?

Moment zderzenia samochodu i roweru był chwilą, której skutek trwa po dzień dzisiejszy. Pokrzywdzona upadła na maskę samochodu i przednią część szyby, wskutek tego doznała ran tłuczonych twarzoczaszki, złamania obu kości podudzia lewego, złamania kręgosłupa szyjnego oraz gwałtowną niewydolność krążeniowo-oddechową – to spowodowało zgon. Warunki panujące na drodze w czasie wypadku były dobre. Sprawca pozostał na miejscu do przyjazdu policji. Zeznał, iż w tym dniu nie spożywał alkoholu. Po przeprowadzeniu analizy krwi wykryto, iż mężczyzna w chwili wypadku był pod wpływem tetrahydrokannabinolu – środka odurzającego, będącego składnikiem przetworów ziela konopi indyjskiej, takich jak marihuana lub haszysz.

- Prokuratura nie jest zadowolona z wyroku, który zapadł. Złożyliśmy wniosek o uzasadnianie wyroku, chcemy się zapoznać z argumentacją sądu. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem zostanie podjęta decyzja, czy wyrok będzie skarżony - mówi Adam Zieliński, prokurator rejonowy w Bolesławcu.

Wobec Sławomira S. zastosowano areszt tymczasowy trwający 1 miesiąc, jego uzasadnienie jest następujące: „zdaniem Sądu, potrzeba zastosowania wobec Sławomira S. tymczasowego aresztowania jest uzasadniona koniecznością prawidłowego zabezpieczenia toku postępowania wynikającą z grożącej podejrzanemu surowej kary pozbawienia wolności, której górna granica przekracza 8 lat”. Tymczasowe aresztowanie zostało jednak uchylone z chwilą złożenia poręczenia majątkowego w wysokości 10 000 złotych. Sprawca został oskarżony o popełnienie dwóch czynów (z art.178a § 1 KK i z art. 177 § 2 KK): jazdę pod wpływem środka odurzającego i spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym.

- Za jazdę pod wpływem środka odurzającego sąd wymierzył karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, a za spowodowanie wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym - karę roku i ośmiu miesięcy pozbawienia wolności. Orzeczono wobec oskarżonego karę łączną dwóch lat pozbawiania wolności. Wykonanie kary łącznej zawieszono na okres lat pięciu. Dodatkowo w związku z popełnieniem czynu - jazdy pod wpływem środka odurzającego, sąd wymierzył środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres dwóch lat. W związku z popełnieniem czynu drugiego, wymierzył taką samą karę z tym, że na okres pięciu lat. Orzeczono łączny zakaz w wymiarze lat 6. Dodatkowo sąd orzekł środek w postaci świadczenia pieniężnego w wysokości 500 złotych na rzecz Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Bolesławcu z przeznaczeniem na pomoc osobom poszkodowanym w wypadkach samochodowych – mówi sędzia Zdzisław Patreuha. - Orzeczenie jest nieprawomocne. Złożono wnioski o uzasadnienie, które zostało przesłane oskarżycielowi posiłkowemu, którym jest poszkodowany syn, a także prokuraturze. Prokurator rejonowy ma podjąć decyzję w zakresie, czy będzie skarżył orzeczenie.

Marian Skomski wyrok sądu określa jako „ciche pozwolenie na jazdę samochodem pod wpływem narkotyku”. Człowiek nie żyje, a sprawca wypadku cieszy się życiem. Czy polskie prawo nie jest zbyt łagodne? Ile wart jest człowiek? Syn ofiary żąda sprawiedliwości.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


MP



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl