Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Jeńcy w Mierzwinie

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Zapisany na zawsze w naszych dziejach „Cudem nad Wisłą” sierpień to miesiąc szczególny również dla historii ostatniej wojny światowej. Jego upalne dni 1939 roku kończyły bowiem krótki okres pokoju, dany Drugiej Rzeczypospolitej, która po długoletniej niewoli z trudem i poświęceniem scalała połacie umęczonego kraju, przez ponad wiek rozdarte zaborami, mozolnie odtwarzała swoją państwowość, odradzała życie społeczne i gospodarcze a także odbudowywała patriotyczne Wojsko Polskie.

Już wkrótce jednak lawina ognia i stali zaleje Westerplatte, a osamotniona, zdradzona haniebnie przez sojuszników Polska będzie z najwyższym bohaterstwem przeciwstawiać się brunatno-czerwonej nawale hitlerowskiej i sowieckiej machiny wojennej. To pierwszego dnia sierpnia 1944 roku wybucha Powstanie Warszawskie, a później ten letni, kolejny wojenny miesiąc obficie spływa krwią polską. Kiedy umilkła kanonada na Helu, Oksywiu, pod Kockiem i Serokomlą do obozów jenieckich popędzono tysiące żołnierzy polskich. Jednym z największych miejsc ich przetrzymywania był Stalag VIII C pod Żaganiem. Warto wspomnieć, że miasto to – ówczesny niemiecki Sagan – również we wcześniejszych latach ( miedzy innymi w czasie pierwszej wojny światowej ) „użyczyło” swoich okolic dla spędzanych tu także wtedy jeńców. Polskich żołnierzy początkowo więziono w różnych warunkach – gdy nie starczało drewnianych baraków, część – zwłaszcza w placówkach filialnych – „zakwaterowano”, nie bacząc na szybko nadciągająca zimę, w namiotach. Oddzieleni od swoich podkomendnych oficerowie trafili do oflagów. Jednym z nich, położonych na Dolnym Śląsku przez stosunkowo krótki czas ( na szczęście dla więzionych ) był stary, zawilgocony fort, górujący nad Srebrną Górą. Gwoli sprawiedliwości odnotować też należy, że w niewielkiej odległości od Bolesławca, w Pieńsku, w tamtejszym budynku szkolnym urządzono szpital, leczący również rannych Polaków. Naszych obrońców zwożono do niego już w czasie trwania wielkiej bitwy nad Bzurą, zapoczątkowanej słynnym zwrotem zaczepnym, podjętym przez oddziały Armii „Poznań” i część wycofujących się z rejonów północnych wojsk Armii „Pomorze” generała Bortnowskiego, prowadzonym pod dowództwem generała Tadeusza Kutrzeby. Jeńcy polscy, przetrzymywani oficjalnie w stalagu VIII C koło Żagania niemal od chwili trafienia do niewoli w znacznej ilości zostali skierowani do różnych okolicznych miejscowości, gdzie zapędzono ich do pracy w gospodarstwach rolnych bądź zakładach przemysłowych. Grupę dwunastu naszych żołnierzy, odzianych w mocno zniszczone mundury dostarczono już pod koniec października 1939 roku do dużego majątku ziemskiego Arthura Neumanna we wsi Mierzwin, odległej około sześciu kilometrów od Bolesławca. Tu zakwaterowani zostali w przylegających do obór zabudowaniach gospodarczych, służących wcześniej jako przechowalnia narzędzi, smarów i olejów. Ściany tej szopy przesiąknięte były intensywną wonią chemikaliów, której nie można było wywietrzyć – o czym mieli przekonać się kolejni „lokatorzy” – przywiezieni tu później polscy robotnicy przymusowi. Nie zachowała się żadna informacja o formacji wojskowej, z jakiej pochodzili Polacy, nieznane są także ich nazwiska, imiona ani strony rodzinne. Pracowali w gospodarstwie do wiosny 1940 roku a następnie zostali zabrani najprawdopodobniej do obozu w Żaganiu. Ale Mierzwin „zatrudniał” nie tylko polskich jeńców wojennych z Kampanii Wrześniowej. Po szybkim zakończeniu działań hitlerowskich w 1940 roku, zamykających czas „dziwnej wojny” na Zachodzie - wkrótce zarówno w samym Bolesławcu jak i niektórych wsiach powiatu pojawili się wzięci do niewoli żołnierze francuscy. Traktowano ich jednak znacznie lepiej, niż naszych rodaków wcześniej, otrzymywali też w większości paczki z poszukiwanymi artykułami spożywczymi. Dla potrzeb mieszkalnych wykorzystano widowiskową salę wiejską, położoną tuż obok szosy, prowadzącej do pobliskich Ocic - zresztą stojącą tam do dzisiaj. Adaptacja polegała przede wszystkim na rozpięciu płotu z drutu kolczastego, zamykającego w pierścieniu zasieków budynek świetlicy. Stąd jeńcy codziennie wyruszali do pracy. Najgorsze warunki – a właściwie niemal całkowity brak jakichkolwiek praw, połączony z doprowadzeniem do skrajnego wygłodzenia – stworzono po 1941 roku jeńcom sowieckim. Trafiający do pracy w Mierzwinie po wcześniejszym pobycie w obozie Neuhammer (Świętoszów) stanowili ludzkie cienie, dla nich żałosne w istocie racje żywnościowe, jakie tu otrzymywali za katorżniczą pracę były jednak wybawieniem – przynajmniej na jakiś czas. Niestety, jeszcze gorsi od niedawnych „sojuszników”, z którymi rozpoczynali wojnę napadając na Polskę, okazali się ich właśni rodacy, wypierający stąd wojsko niemieckie w 1945 roku. Ale to już inna historia ...

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl