Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Szwedzi w Ocicach?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Postacią niezwykle barwną – nawet jak na przedstawiciela monarszego rodu – był król szwedzki Karol XII, czasami obdarzany przydomkiem „Lew Północy”. Podobno już jako gołowąsy chłopiec potrafił nieźle narozrabiać, doprowadzając do bezsilnego szału swoich opiekunów. Jego burzliwa i pełna wybryków - aczkolwiek w istocie krótka - beztroska młodość upłynęła u boku ojca, Karola XI.
Szwedzi w Ocicach?
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Gdy jednak ten zmarł w 1697 roku, niesforny junak jako Karol XII w wieku kilkunastu lat zasiadł po nim na tronie. Jego władza obejmowała obszary Szwecji, Finlandii, Inflant, Pomorza i Bremy. Początkowo młody król musiał zadowolić się w zasadzie jedynie swoim tytułem, bowiem faktyczne rządy sprawowali regenci, wyznaczeni jeszcze przez Karola XI. Nie trwało to długo - już w listopadzie 1697 roku Karol rozpoczął samodzielne władanie państwem.

Niestety – nastoletni monarcha zdążył wykształcić w sobie dość paskudną cechę – z zamiłowaniem godnym lepszej sprawy sięgał stosunkowo często po wysokoprocentowe trunki. A jak już zaczął libację, to kończył ją w stanie całkowitego zamroczenia. Zdarzyło się, że w amoku poderżnął gardła sporemu stadku Bogu ducha winnych owiec. Na szybko rozprzestrzeniającą się wieść o tym fakcie w kościołach jakoby chóralnie zabrzmiały słowa modlitewnej przestrogi - "Biada tobie, Szwecjo, gdy twój król jest dzieckiem!"

Okres względnego spokoju, jaki nastał po owej aferze, przerwał Karol nowym „wyczynem” – tak serdecznie w trakcie popijawy uraczył szlachetną berbeluchą swojego pupilka niedźwiadka, że ten w pijackim widzie wlazł na okno, wypadł z niego i nie trzeźwiejąc wyzionął ducha. Jak wieść niesie – po tym wybryku młody awanturnik poprzysiągł, że już nigdy nie spróbuje mocnego alkoholu. Powszechnie powiadano, że dotrzymał słowa…

Później zasłynął z męstwa - a trzeba przypomnieć, iż podbił znaczne obszary Polski i Rosji. Jak to z wojnami bywa - w rezultacie późniejszych niepowodzeń je utracił. Po zakończeniu „wojaży” na Wołyniu i Litwie Karol XII wprowadził swoje umęczone, obszarpane i głodne, dziewiętnastotysięczne oddziały do elektoratu Saksonii. Przeżyte trudy nie zmniejszyły jednak bitności jego doskonale wyszkolonej i karnej armii. Zdarzało się, że w trakcie przemarszu pochodzących z dalekiej północy żołnierzy – a przede wszystkim ich króla – witał entuzjastycznie i tłumnie miejscowy lud. Tak przyjmowano luterańskiego monarchę, licząc na jego wsparcie w sporach z katolikami.

I rzeczywiście – pod wpływem także innych, dramatycznych wydarzeń Karol XII zażądał listownie, by oprócz naprawienia ich skutków cesarz cofnął także uchwałę o zamknięciu stu trzydziestu luterańskich, śląskich świątyń. W obliczu toczącej się od 1702 roku ze zmiennym powodzeniem wojnie, obecności wojsk szwedzkich i ich niepokonanego dotąd młodego króla spełniono wszystkie zawarte w liście warunki…

W tym czasie podbolesławieckie Ocice wiodły w miarę spokojny żywot. W roku 1682 miejscową posiadłością władał Karol Henryk von Maltzahn, który jednak zapewne nie znał osobiście swojego koronowanego imiennika Karola XII. Kiedy w roku 1706 dokonał doczesnego żywota, schedę po nim przejął jego brat – Jerzy Wilhelm von Maltzahn.

15 czerwca 1858 roku na należących niegdyś do wyżej wymienionych szlachciców folwarcznych gruntach pracowały gorliwie zatrudnione w majątku robotnice. Zajmowały się polem, zlokalizowanym w pobliżu głównej drogi, prowadzącej z Bolesławca do Lubania. Jedna z nich nagle natknęła się na duży głaz, opatrzony wyrytymi na jego powierzchni trzema koronami – szwedzkim herbem i inskrypcją „CAR: XII. REX. S”. Trudno obecnie ustalić, dlaczego wcześniej nikt go nie widział. Być może w trakcie jakiejś orki został po prostu dopiero wyciągnięty z ziemi. Nie ma natomiast raczej wątpliwości, iż wykuty tekst należy odczytać jako Carolus XII. Rex Sueciae” – Karol XII. Król szwedzki.

Nie wiadomo dzisiaj, co stało się później z owym kamieniem, jednak wypada domniemywać, iż pozostawiono go na pamiątkę pobytu w Ocicach szwedzkiego monarchy. Pytań można zadać zresztą więcej – w jakich okolicznościach bawił król w tej okolicy, dlaczego zostało to upamiętnione i przez kogo. Gdy wieś „zaszczycali obecnością” nieproszeni inni goście – a do takich niewątpliwie należał napoleoński marszałek Marmont, który 21 sierpnia 1813 roku „nawiedził” Ocice wraz z oddziałami swoich podkomendnych – specjalnie tego nie upamiętniano. Czy więc pobyt króla szwedzkiego był dla ociczan mniej „namolny”? Tego nie dowiemy się już nigdy…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl