Tomasz G. znęcał się nad swoją konkubiną od sierpnia 2005 do marca tego roku, kiedy to został wreszcie zatrzymany przez policję. Jak twierdzą świadkowie, mężczyzna notorycznie, po pijanemu awanturował się i bił swoją konkubinę Katarzynę P. Powodem takiego zachowania miała być zazdrość - w czasie, gdy zatrzymany siedział w więzieniu (do czerwca 2005) Katarzyna P. była z innym.
Prawdziwy koszmar rozegrał się 19 marca tego roku - wówczas to, po powrocie do domu, mężczyzna kolejny raz zaczął bić swoją partnerkę. Wraz z dzieckiem kobieta próbowała uciec z mieszkania, wołała również o pomoc, Tomaszowi G. udało się ją jednak wciągnąć do środka. Tam ponownie zaczął bić konkubinę, używając przy tym wyciągniętej z walizki wiertartki, potem zaś przyniesionego z kuchni noża, którym zadał kobiecie wiele ran ciętych. Jak się okazało - nie był to koniec makabrycznych zamiarów Tomasza G. - w pijackim amoku przyniósł on z kuchni widelec, po czym wbił go w szyję pokrzywdzonej.
Na szczęście w tym momencie do mieszkania wbiegli dwaj sąsiedzi, którzy pomogli kobiecie wydostać się na korytarz. Tomasz G. pobiegł jednak za nią i pchnął na schody. Następnie uciekł do mieszkania, w którym został zatrzymany przez policję. Jak się okazało - napastnik miał prawie jeden promil alkoholu we krwi. Do przestępstwa się przyznał, natomiast odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień.
6 września Sąd Rejonowy w Bolesławcu uznał Tomasza G. za winnego dokonania zarzucanego mu czynu i wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności.