Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Wieczór cudów

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia zwane również Godami, Godnymi lub Godnimi Świętami, Świętymi Wieczorami, Koladką rozpoczyna wieczór wigilijny 24 grudnia a kończy dzień Trzech Króli 6 stycznia. Jest to czas pełny obrzędowości. Mało kto jednak wie, że bogata obrzędowość świąt Bożego Narodzenia wchłonęła wiele przedchrześcijańskich rytuałów, obyczajów, wierzeń a nawet zabiegów magicznych.

Do dziś przetrwał zwyczaj zakończenia wszystkich prac domowych przed pojawieniem się pierwszej gwiazdki. Tak jak kiedyś gospodynie kończyły prace w gospodarstwie tak i dziś kobiety kończą o tej porze przygotowywanie 12 potraw na wigilijny stół.

Dawniej w tym okresie obowiązywał również zakaz przędzenia i szycia.

W Wigilijną Noc, jak wierzono – zresztą nie tylko na terenach Polski, - że woda w źródłach zmieniała się na krótki czas w wino, miód a nawet złoto. Cudu tego doświadczyć mogli jednak tylko wybrańcy – osoby niewinne i szczęśliwe. Zwyczaj ten uskuteczniano na Podhalu. W niektórych rejonach Polski do dziś odbywa się obrzędowe mycie w wodzie źródlanej zaczerpniętej w Wigilię o północy. Jej zbawcza moc chronić miała przed chorobami. M. M Mioduszewski w „Wieczorze cudów” z 1843 roku, w jednym ze zbiorów Pastorałek i kolęd pisał: Wszystko się zmieniło, jak nigdy nie było: Wino rzeką ciecze, ciepło jakby w lecie.(...)

Wierzenie to raczej nie utrwaliło się wśród Dolnoślązaków. Młode pokolenia często dowiadują się o zwyczajach tylko z literatury, rzadziej z praktyki.

Nie podsłuchuj

To, co przetrwało po dziś dzień to przekonanie o tym, że w Wigilijną Noc zwierzęta przemawiają ludzkim głosem. Nie wolno jednak ich podsłuchiwać. Jak głosi legenda jeden z gospodarzy podsłuchał rozmowę swoich zwierząt w oborze, jeden z wołów powiedział do drugiego: „Wstoj, bracie, bo powieziemy na cmentarz gazdę”. Gazda, który podsłuchał te rozmowę umarł po trzech dniach.

Do dziś przetrwał również zwyczaj łamania się opłatkiem ze zwierzętami tuż po spożyciu wieczerzy wigilijnej. Niektórzy kładą siano pod drzewka owocowe wierząc, że zapewni im to urodzaj i uchroni przed chorobami roślinę.

Niegdyś wierzono, że tego dnia otwiera się niebo i ziemia. Kamienie wychodzą z ziemi, kwitnie cudowny kwiat paproci i inne drzewa owocowe.

Domownicy czekali – nie tak jak dziś na nieoczekiwanego gościa pozostawiając dla niego dodatkowe nakrycie na stole ale na dusze zmarłych. To właśnie dla nich przeznaczona była wieczerza i postne potrawy, głównie z ziaren maku, miodu i grzybów – typowe dla styp pogrzebowych. Ponadto aby nie wyrządzić krzywdy przybyłym na wieczerze zmarłym, żywi starali się nie siadać na ławkach czy stołkach bez dmuchnięcia. Być może zagościła na którymś z nich dusza osoby bliskiej. Duch przechodził do pomieszczenia prze otwarte lub tylko uchylone drzwi. Przy stole wigilijnym obowiązywało spożywanie pokarmu w ciszy i spokoju. Nie wolno było pluć, kłócić się ani – wylewać brudnej wody. Jeść należało w milczeniu i bez wykonywania gwałtownych ruchów. Do wieczerzy zasiąść musiała parzysta liczba biesiadników, podczas gdy ilość potraw musiała być nieparzysta.

Co region to obyczaj?

Samo spożywanie Wieczerzy Wigilijnej, zwanej często obiadem wigilijnym, psotnikiem, kutią, wilia, wigilią wygląda różnie w różnych regionach Polski.

Pani Józefa Jakubus jest mieszkanką Bolesławca pochodzi jednak z Ukrainy. U niej na wigilijnym stole oprócz podstawowych potraw wigilijnych na stole króluje barszcz biały z grzybami. Na wschodzie „pośnik” rozpoczynano od tradycyjnej kutii, przyrządzonej z pszenicy lub kaszy pszennej, koniecznie wymieszanej z makiem i miodem. Oprócz rozmaitych zup jadano kasze gryczana z sosem grzybowym, kluski z makiem, pierogi z grzybami, jabłkami lub śliwkami.

XVIII – wieczna Wigilia Bożego Narodzenia była wielką uroczystością. Podstawą na stole były trzy zupy: migdałowa z rodzynkami, barszcz z uszkami grzybami i śledziem, krążki z chrzanem, karp, szczupak z szafranem, placuszki z miodem i makiem. Dziś, większość z tych przysmaków odeszło do lamusa.

Zmiana mentalności, przyzwyczajeń i przenikanie się wzajemne kultur sprawiło, że dziś wigilia w każdym z domów wygląda nieco odmiennie. Jeden ze zwyczajów wielkopolskich już w cale nie ma racji bytu; zakaz przerywanie jedzenia i trzymanie łyżeczki w zębach dopóki, dopóty wszyscy nie skończyli wieczerzy wydaje się mało ucywilizowany i może śmieszyć. Dziś raczej trudno jest uwierzyć, że taki zabieg uchronić może prze bólem zębów czy próchnicy, tym bardziej jeśli na łyżeczce była jeszcze niedawno kutia.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


J. Wrzochul - Stawinoga



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl