Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

powiat bolesławiecki
Woda i wiatr

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Patrząc dzisiaj na sznur ogromnych ciężarówek, przewożących wszelkie artykuły – również spożywcze – z jednego krańca Europy hen, na jej odległe obrzeża – mimo woli z podziwem myśli się o „prymitywnej” gospodarce sprzed wielu lat, gdy znaczną część dóbr, potrzebnych ludziom, produkowano w miejscu ich zamieszkiwania.

Dawny system dużej samowystarczalności niewątpliwie wymuszało życie. I tak choćby mielenie zebranych ziaren zbóż na mąkę odbywało się blisko od chłopskich i pańskich zagród. Stąd też i spora ilość młynów, a także wiatraków pracowała na terenie powiatu bolesławieckiego. Oprócz wykonywanej, pożytecznej pracy ich obecność dodawała uroku okolicom, w których funkcjonowały.

Stary młyn wodny, posiadający ciekawe rozwiązania techniczne, napędzany już jednak przed ostatnią wojną energią elektryczną, istniał w Kraszowicach. Układ jego wcześniejszego zasilania był niezwykle precyzyjnie zaprojektowany.

Niewielki strumień doprowadzono do dużego stawu, a stąd system przepustów i zastaw kierował odpowiednią ilość wody do kanału, w którym umieszczono koło napędowe. W stojących do dzisiaj zabudowaniach pozostało sporo wiekowych urządzeń tego obiektu. Są to zabytki dawnej techniki, godne ocalenia – o co zresztą stara się właściciel obiektu. W pobliżu niecki stawu stoi stara studnia, z historyczną datą umieszczoną na wewnętrznej części dębowej cembrowiny.

W 1945 roku młyn był miejscem dość burzliwych zajść. Tak pisał o tym do Warszawy pełnomocnik Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów Michał Czarnota-Bojarski w swoich raportach :

22 – 28 lipca. Młyn gospodarczy w Kroischwitz. Młyn został w swoim czasie obsadzony przez nadesłanego przez Panów młynarza Roka. Rok miał minimalne kompetencje fachowe, we młynie obawiał się nie bez racji pozostawać na noc, więc został na własna prośbę zwolniony, a młyn oddałem panu Zakrzewskiemu poleconemu mnie przez Urząd Ziemski rolnikowi. Udał się on tam natychmiast. Jednocześnie poleciłem zreperowanie przewodów dla przesłania energii z pobliskiej elektrowni. Młyn został zajęty przez ludzi kapitana Andrzejewa, komendanta obozu cywilnych obywateli sowieckich. Młyn mógł dostarczać nam mąki na 3000 porcji chleba dziennie. Odzyskanie do czasu likwidacji obozu problematyczne.”

Młyny były także w innych wsiach. W Dąbrowie Bolesławieckiej dawny, jeszcze klasztorny obiekt z powodzeniem wykorzystywał przez wieki energię wody, płynącej w niewielkiej Bobrzycy. Obrzeża sztucznego kanału, doprowadzającego nurt do koła łopatkowego, a później turbiny, najpierw zabezpieczono przed rozmyciem drewnianymi palami i plecionką z wikliny, następnie został on obudowany betonowym murkiem. Także maleńką zaporę wzmocniono cementowo-kamienną konstrukcją.

Od chwili uruchomienia młyn funkcjonował łącznie kilkaset lat, oczywiście będąc systematycznie modernizowany i rozbudowywany. Zlikwidowany – w części dawnych zabudowań zachował pojedyncze relikty urządzeń – zębate kolo przekładni, postumenty pod maszyny i resztki wewnętrznych przepustów wody.

Z kolei zabudowania folwarczne przy byłym pałacu w Dąbrowie Bolesławieckiej to młyny olejowy, zbożowy i słodowy oraz gorzelnia parowa.

W Kraśniku Górnym Młyn „Concordia” funkcjonował nieprzerwanie do chwili, gdy w 1945 roku zajęły go wojska sowieckie.

Rakowice miały młyn wzniesiony w centrum wsi, przy stawie utworzonym dzięki grobli, przegradzającej dolinę niewielkiego strumienia i zatrzymującej jego wody. Wał ten jest do dzisiaj doskonale widoczny, chociaż sam zbiornik od dawna świeci pustkami.

Właścicielką młyna w Suszkach w roku 1726 była hrabina Charlotta von Promnitz z domu hrabina von Redern. Mimo, że przynosił on niewątpliwie spore zyski – został przez nią sprzedany…

Tam, gdzie nie było możliwości wykorzystania do napędzania kół młyńskich energii cieków wodnych – stawiano wiatraki. Sporo ich pracowało na terenie dawnej gminy Bolesławiec.

W Żeliszowie wiatrak stał niedaleko drogi, prowadzącej do cegielni, przy tak zwanych Dębowych Domach.

W Łaziskach było aż dwanaście wiatraków, a przed wojną można było znaleźć jeszcze dwa z nich.

Wiatraki były też w Kruszynie, Nowej Wsi Kraśnickiej, Mierzwinie i wspomnianych wcześniej Rakowcach, posiadających także młyn wodny.

Cóż, czas tych romantycznych obiektów dobiegł końca, chociaż z powodzeniem tu i ówdzie są podejmowane skuteczne próby zaprzęgnięcia wiatru do produkowania energii elektrycznej. Bo prądotwórcze agregaty, napędzane wodą pracują już od dawna…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl