Wracamy do tematu planowanej likwidacji bolesławieckiego Sądu Rejonowego. Według projektu Ministerstwa Sprawiedliwości w Polsce ma zostać zlikwidowanych ponad 100 małych sądów czyli takich, w których pracuje do 14 sędziów. Jednym z nich jest Sąd Rejonowy w Bolesławcu, który zgodnie z projektem miałby stać się ośrodkiem zamiejscowym sądu zgorzeleckiego. Ta informacja spotkała się z ogromną krytyką i protestem, wielu bolesławieckich środowisk.
W dniu dzisiejszym odbyło się posiedzenie Komisji Sprawiedliwości (transmitowane przez stację TVN24), podczas którego posłanka Zofia Czernow zadała pytanie ministrowi sprawiedliwości Jarosławowi Gowinowi dotyczące połączenia sądu w Bolesławcu z sądem zgorzeleckim. Minister odpowiedział, że ta koncepcja jest już nieaktualna.
- Dla nas każda inna koncepcja powinna oznaczać, że sąd w Bolesławcu, jako sąd główny zostaje mówi Piotr Roman, prezydent Bolesławca. - Rozmawiałem też telefonicznie z panią poseł Czernow, która potwierdziła, że z wypowiedzi ministra wynikało, że sprawa bolesławieckiego sądu jest załatwiona w taki sposób w jaki myśmy tego oczekiwali - dodaje - Natomiast nie znamy szczegółów, więc szampanów jeszcze nie otwieramy. Nie jest to jeszcze radość, która byłaby radością pewną , natomiast mamy ogromne przeświadczenie, że jeśli zmieniła się koncepcja, to w takim kierunku, w jakim zasugerowałem na spotkaniu z ministrem w ubiegłym tygodniu.- dodaje
Prezydent spotkał się z ministrem w tej sprawie. Przedstawiając propozycję połączenia sądu lwóweckiego z bolesławieckim, a lubańskiego ze Zgorzeleckim, a nie jak zakładał ministerialny projekt: sądu w Bolesławcu z sądem zgorzeleckim, a lwóweckiego z lubańskim. Za takim połączeniem przemawiały również liczby. Obszary, na których znajdowałyby się sądy rejonowe byłyby porównywalne, pod względem ilości mieszkańców, sędziów, odległości, a także ilości załatwianych spraw.
- Zdanie ministra i towarzyszących mu urzędników było takie, że rzeczywiście nasza koncepcja jest bardzo prawdopodobna – mówi prezydent.
Kolejne spotkanie prezydenta z ministrem sprawiedliwości odbędzie się 13 stycznia. Oprócz przygotowanych map z wyliczeniami, do Warszawy Piotr Roman zabierze listy mieszkańców miasta, którzy podpisali się pod protestem w sprawie likwidacji bolesławieckiego sądu, i być może tym samym postawi „kropkę nad i”.
- Dopóki nie usłyszę tego osobiście i nie zobaczę tego na piśmie, wszystko jest jeszcze możliwe – mówi Roman.
W obronę bolesławieckiego sądu zaangażowały się posłanki z naszego okręgu, legnicko-jeleniogórskiego, Zofia Czernow (PO) i Małgorzata Szmajdzińska (SLD).
- Dzisiaj po południu będziemy wiedzieć coś więcej, obie panie posłanki będą jeszcze miały spotkanie z wiceministrem – mówi Piotr Roman.
Miejmy nadzieję, że będą to pomyślne wiadomości, które zostaną przypieczętowane szczęśliwego 13. w piątek.
A bolesławiecki sąd, który funkcjonuje nieprzerwanie od ponad 150. lat, będzie jeszcze długo pełnił swoją dotychczasową rolę.