Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Co nasze dzieci robią z gadżetami?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Tornister, kalkulator, dzienniczek ucznia, a nawet tablica z kredą odchodzą w zapomnienie. Dziś na szkolnych korytarzach uczniowie coraz częściej biegają ze smartfonem czy tabletem, a do lamusa niebawem trafić mogą tradycyjne, papierowe ściągi. Co powinni wiedzieć rodzice o nowych technologiach wykorzystywanych przez swoje dzieci?

Tablet, dyktafon, netbook, czytnik e-booków czy pendrive przypięty do kluczy – te gadżety coraz częściej wpisują się w obraz polskiej szkoły. To jednak nie cała gama technicznych nowinek, które stopniowo stają się atrybutami ucznia. Po lekcjach młodzi uaktywniają dotykowe smartfony, a w drodze do domu słuchają ulubionej muzyki. Producenci prześcigają się w ofercie przedmiotów „niezbędnych” dla ucznia, np. plecak z kieszonką chłodzącą na napoje i panelami słonecznymi do ładowania gadżetów, skaner tekstu czy cyfrowy długopis umożliwiający „odczytanie” pisanego tekstu i konwertowanie bezpośrednio do pamięci USB.

Facebook, gry i smartfony kuszą polskich uczniów

Nowe gadżety mogą nie tylko słono kosztować, ale również generować dodatkowe koszty dla rodziców. – W pojedynku smartfon, a telefon komórkowy, w ofercie polskich sklepów z RTV/AGD oraz u operatorów coraz częściej wygrywa ten pierwszy. Posiadacze smartfonów mają większe możliwości wysyłania MMS-ów, ściągania muzyki czy gier, a przede wszystkim surfowania w sieci. Niektóre z tych usług są dodatkowo płatne – wyjaśnia Krzysztof Henel, trener Akademii Allegro, wykładowca w ogólnopolskim projekcie Akademia Bezpiecznego Juniora.

W ub. roku szkolnym wykładowcy projektu spotkali się na dodatkowych lekcjach z bezpieczeństwa w sieci z ok. 3 tysiącami uczniów z różnych regionów Polski. – Młodzi w sieci poszukują głównie rozrywki, stron z grami, aktywnie uczestniczą w życiu społeczności, jak Facebook czy Nasza-Klasa. Wielu z nich próbowało już także zakupów za pośrednictwem sieci – podsumowuje Tomasz Henel, drugi z wykładowców Akademii Allegro. I trudno się dziwić, skoro już drugoklasiści na prezent z okazji pierwszej komunii oprócz tradycyjnego roweru czy zegarka, otrzymują gadżet. W tym roku, wg raportu platformy Ceneo.pl, co ósmy prezent wpisał się w kategorię nowych technologii – 9 proc. podarunków komunijnych stanowiły komputery i laptopy, a dalej tablety oraz telefony komórkowe lub smartfony.

Dzieci w sieci – gdzie najchętniej wchodzą do wirtualnego świata?

Co ciekawe, mimo pojawiania się w szkolnej ławce coraz większej liczby uczniów korzystających z gadżetów, poziom użytkowania Internetu w szkole maleje, na co wskazują analizy NetTrack. Jeszcze w 2005 roku ze szkolnego lub uczelnianego komputera podłączonego do sieci korzystało 40 proc. uczniów, a dziś tylko 7,5 proc. Młodzi wolą surfować w sieci w domowym zaciszu: - W ciągu kilku lat odsetek osób korzystających z Internetu w domu wzrósł niemal trzykrotnie. Szkolne zasoby sprzętowe mogą się wydawać uczniom nieatrakcyjne lub nieco archaiczne. Być może sytuacja niebawem ulegnie poprawie dzięki rządowym dofinansowaniom z programu Cyfrowa Szkoła – mówi Krzysztof Henel, trener Akademii Allegro.

Dzieci mogą się jednak łączyć z siecią nie tylko w domu czy na szkolnym komputerze – o ile bez dostępu do WI-FI uczeń nie skorzysta z Internetu na swoim tablecie czy netbooku, to inaczej przedstawia się kwestia telefonu lub smartfonu. Bez wykupionego pakietu na połączenia internetowe, każdy transfer danych będzie dodatkowo płatny. Młodsze dzieci powinny zostać zaopatrzone w telefon z systemem kosztów pre-paid, a więc na kartę lub w opcji mix tak, by rodzice nie byli zaskoczeni wysokością co miesięcznych rachunków przy abonamencie.

Telefon dla dziecka? Jeśli tak, jaki?

Ważną kwestią jest również przygotowanie telefonu czy smartfonu do użytku dziecka tak, by zablokować niektóre płatne usługi, możliwość kupowania płatnych aplikacji czy swobodne łączenie się z siecią. W przypadku młodszych dzieci, rodzice mogą skorzystać z kontroli rodzicielskiej: - Taka usługa jest bezpłatna, należy ją uruchomić bezpośrednio u operatora sieci logując się na serwisie lub łącząc się z konsultantem. Kontrola rodzicielska blokuje m.in. możliwość wysyłania SMS/ MMS na specjalne numery, otrzymywania płatnych wiadomości subskrypcyjnych czy pobierania gier, dzwonków oraz tapet – wyjaśnia Tomasz Henel z Akademii Allegro.

Na rynku są dostępne różne modele telefonów w zależności od wieku dziecka – tym najmłodszym do 8. roku życia można np. zapewnić telefon bez klawiatury numerycznej, służący wyłącznie do realizowania połączeń, np. Fonek w cenie ok. 200 zł. I choć ten wyglądający raczej jak zabawka telefon może sprawdzić się w przypadku świeżo upieczonych uczniów, to starszym dzieciom nie przypadnie do gustu.

Młodzi woleliby korzystać z multimedialnych smartfonów, których ceny rozpoczynają się w granicach ok. 280 zł: - Jednymi z tańszych modeli smartfonów na rynku są te produkowane przez LG oraz Samsunga, ale nawet one zawierają już w standardzie ekran o dużej przekątnej, Bluetooth, system operacyjny w pełni multimedialny czy WiFi – mówi Tomasz Żelazny z OleOle.pl, jednego z większych e-sklepów z RTV/AGD. Niektórzy uczniowie biegają już jednak po szkolnych korytarzach ze znacznie bardziej designerskimi i droższymi modelami smartfonów. Przedmiotem pożądania wśród młodych jest Samsung SIII Galaxy oraz iPhone 4, które kosztują ok. 2,5 tys. zł.

Nowe technologie w służbie ściąg?

To, czy uczeń może korzystać z urządzeń mobilnych w trakcie lekcji, zależy od statutu szkoły. Coraz częściej młodzi zamiast przygotowywania tradycyjnych ściąg, korzystają z potencjału nowych technologii. Pomysłów na ich wykorzystanie podczas sprawdzianów nie brakuje, uczniowie chętnie dzielą się radami na internetowych forach: - Dziewczęta ukrywają pod włosami słuchawki od mp3, na której nagrały wcześniej odpowiedzi, a chłopcy chowają je w rękawie. Inni zapisują dane w notatniku na smartfonie czy łączą się z Internetem. Modne są również długopisy z ultrafioletem, którymi można wcześniej zapisać kartkę przygotowaną do sprawdzianu – mówi Krzysztof Henel z Akademii Allegro.

W polskim prawie nie ma jednak odgórnego zakazu używania telefonów podczas lekcji, łącznie z rejestracją dźwięku, np. wykładu nauczyciela. Te sprawy reguluje jednak regulamin każdej ze szkół, gdzie w większości wszelki sprzęt elektroniczny podczas zajęć dydaktycznych powinien być wyłączony. Statuty szkół często posiadają również zapis mówiący o możliwości zabrania telefonu lub innego sprzętu uczniowi, gdy ten będzie używał go podczas lekcji – urządzenie będzie czekało na odbiór przez rodzica.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


red



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl