Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
List otwarty senatora, czyli koniec świata

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Przez ostatnie tygodnie nieustannie pracowaliśmy - ja i cały sztab ludzi, nad nową ustawą regulującą postulaty feministek...
List otwarty senatora, czyli koniec świata

Otwarty list senatora Ostatecznego do narodu

Drodzy przedstawiciele gatunku ludzkiego! Zbliża się po raz kolejny kres naszej cywilizacji. 21 grudnia będzie koniec świata. Czy przeżyjemy? Tego nie wiedzą nawet najstarsi Majowie (Majowie - zwolennicy pochodów pierwszomajowych). Ale...!!! Jest nasza matka – nadzieja, tak więc mamy nadzieję, że skoro udało nam się uratować teatr w naszym mieście, to może teraz teatr uratuje nas!

Przez ostatnie tygodnie nieustannie pracowaliśmy - ja i cały sztab ludzi, nad nową ustawą regulującą postulaty feministek: golić czy nie golić nogi. Po wielu godzinach analiz, wycieńczony, wyczerpany zasnąłem z głowa na stercie dokumentów i miałem sen. Spotkałem w nim Konia, Jana Konia, który powiedział: Jeszcze ranek nie tak bliski, słowik to, a nie skowronek się zrywa i śpiewem przeszył trwożne ucho twoje... Golić czy nie golić nogi - jej sprawa. Koniec świata już bliski, ale teatr was uratuje.

Uwierzyłem mu. Konie mają świetną orientację w terenie. Wziąłem sobie jego słowa głęboko do serca i postanowiłem, że przeżyjemy koniec świata w Teatrze Starym.

Będzie on naszą arką Noego, naszym nowym światem, oknem, Windowsem na lepsze jutro. Będziemy mogli na nowo spojrzeć w słońce i w gwiazdy i nawet teściową i odbudować świat, nowy, lepszy, gdzie problem: golić czy nie golić nogi – nie podzieli już narodów ani rodzin, nie będzie kością niezgody między mężem a żoną, matką a córką czy synową.

Zamiast nowej ustawy opracowaliśmy dla Was instrukcję „Jak przeżyć koniec świata”. Zapoznajcie się z do piątku 21 grudnia a potem przyjdźcie do Teatru Starego. Wspólnie zrobimy tam „Próbę końca świata” o godzinie 19:00. Przyjdźcie i przeżyjcie!

INSTRUKCJA NR 1: Jak przeżyć koniec świata?

Aby przeżyć koniec świata trzeba pójść do teatru, najlepiej starego. Aby pójść do teatru należy wejść w posiadanie instrukcji obsługi wszystkich urządzeń elektrycznych do 5000 watt i nie wkładać widelca do mikrofalówki. Zapoznać się z planem miasta oraz nauczyć kilku słów po angielsku, na wypadek deszczowej pogody. Należy skręcać w prawo i w lewo. Należy chodzić prosto. Trzeba wbić sobie coś do głowy i pajacować. Pajac to istotny element każdego teatru. Gdyby okazało się, że nigdzie nie ma teatru ani żadnego pajaca, trzeba to jak najszybciej zgłosić na policję i napisać wniosek do ministra kultury o dofinansowanie inwestycji i pójść tam gdzie nawet król chadza piechotą. Trochę cierpliwości i już po kilku latach, bez problemu możemy iść do teatru, chyba, że mamy sklerozę i zapomnieliśmy gdzie został postawiony. Na sklerozę trzeba jeść orzechy włoskie i nauczyć się języka włoskiego – nauka obcych języków poprawia pamięć. A ucząc się włoskiego nie zapomnimy o jedzeniu włoskich orzechów. Przed wejściem do teatru, a tym bardziej w teatrze nie wolno bić się z myślami ani walczyć z nawet z samym sobą – to niekulturalne. Co najwyżej lekko zwilżoną dłonią wymierzyć sobie policzek. Gdy już znajdziemy teatr należy przekupić kasjera, aby wejść za darmo. W teatrze nie wolno łowić ryb, chyba że uprzednio złożyło się odpowiedni wniosek do ministerstwa rolnictwa i departamentu rybołówstwa. Gdy nie zamierzamy łowić ryb w teatrze, również powinniśmy złożyć odpowiedni dokument do ministerstwa, że ryb nie łowiliśmy i nie uprawialiśmy roli. Absurdalność biurokracji w tej kwestii jest związana z etymologią słowa „kultura”. W przeszłości pojęcie kultury (łac. cultura, culturae) oznaczało uprawę, rolę, pole, hodowlę czyli dotyczyło kultury agrarnej ((łac. cultus agri - uprawa ziemi). Dziś z tego powodu każdego kulturalnego człowieka uznaje się potencjalnie za rolnika. A kto chodzi do teatru z pewnością musi być kulturalny, więc musi składać odpowiednie wnioski i dokumenty. Jeśli przeżyjemy biurokrację to spokojnie możemy już iść do teatru i czekać na przeżycie końca świata. Jeśli komuś się nie powiedzie, to zawsze można pójść na koniec świata...

Happening pt."Próba końca świata, czyli wszystko na ostatnią chwilę albo jak zawstydzić Majów"

Siłownia Artystyczna Jana Konia

21.12.2012 / g. 19:00 / Teatr Stary / Wstęp szybki

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


TS



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl