Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Zapomniane mogiły

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Minęło już z górą 68 lat od zakończenia II wojny światowej, wyrosły - oraz zdążyły się nawet postarzeć - kolejne pokolenia nie znające okrucieństw tej straszliwej hekatomby…
 Zapomniane mogiły

Ciągle jeszcze z różnych zakątków całego świata do Bolesławca docierają listy rodzin, poszukujących informacji o swoich bliskich, których los rzucił do niemieckiego wtedy Bunzlau i powiatu jako jeńców wojennych, więźniów kacetu lub robotników przymusowych. Ciągle maja nadzieję, że wreszcie poznają miejsce pochowania doczesnych szczątków ich krewnych…

Nadal w lasach, a bywa, że także w ogrodach i na zapleczu wiejskich domów, stodół i obór próchnieją pod warstwą piachu kości żołnierzy różnych narodowości, także cywilów ginących na równi z wojskowymi, zgwałconych przed śmiercią kobiet i rozszarpanych wybuchami pocisków dzieci.

Ta ziemia jest cmentarzyskiem, wystarczy tylko przypomnieć przepastne bory w pobliżu Świętoszowa, gdzie w masowych grobach – sprofanowanych między innymi w trakcie powojennych ćwiczeń poligonowych – spoczywają bezimienne szczątki zamęczonych, zagłodzonych jeńców sowieckich. O wielu miejscach wojennych pochówków w przydrożnych rowach, zagajnikach i pastwiskach wiedzą najstarsi mieszkańcy powiatu bolesławieckiego. Takie informacje pochodzą choćby z Osłej, Poświętnego, Dąbrowy Bolesławieckiej, Wykrot, Bożejowic - wreszcie także samego Bolesławca. Na tych zapomnianych grobach nie ma nawet kopczyków ziemi, które czas i zmienne warunki atmosferyczne dawno wyrównały, skutecznie maskując ich obecność.

W ostatnich dniach pojawiła się kolejna informacja o istnieniu – najprawdopodobniej - dużej masowej mogiły w okolicach wybudowanej ostatnio autostrady, opodal Dąbrowy Bolesławieckiej. Przyjeżdżające tu wkrótce po zakończeniu działań wojennych dzieci polskich osadników zapamiętały długi, charakterystyczny nasyp ziemny, widniejący u podnóża wysokiej rzecznej skarpy na skraju łąki, służącej niegdyś jako pastwisko. Chłopcy pasąc krowy często przychodzili w pobliże tej budzącej lęk grobli. Dzisiaj wiekowi mężczyźni precyzyjnie wskazują miejsce owej domniemanej mogiły – tyle, że z biegiem lat zapadła się ona tworząc rów.

Jeśli rzeczywiście to zbiorowe miejsce pochówku – to jacy ludzie w tej mogile spoczywają? Zebrani pośpiesznie z okolicznych pól polegli żołnierze czy więźniowie zatrudnieni przy budowie autostrady ? Bo właśnie w pobliżu znajdował się jeden z obozów utworzonych tu dla pracujących. Swoje wspomnienia na ten temat zawarł w książce noszącej tytuł „Zamordowane dzieciństwo” Edward Horoszkiewicz. Z tej publikacji pochodzi też szkic rozmieszczenia zapamiętanych przez niego miejsc „zakwaterowania”.

Nie tak dawno ambasada Francji wysłała do Bolesławca zapytanie o to, czy jest możliwe dotarcie do jakichkolwiek informacji na temat Jeana Pierre Leplanguais, który po trafieniu do niewoli od 1943 roku przetrzymywany był w bolesławieckim obozie, funkcjonującym opodal późniejszego Państwowego Ośrodka Maszynowego przy ulicy Gdańskiej. Wiadomości poszukuje Bernard Leplanguais, syn tego żołnierza. Skądinąd wiadomo, że jeńcy francuscy pracowali w różnych zakątkach powiatu – między innymi w Mierzwinie oraz na terenie bolesławieckich koszar. Tam wspólnie z polskimi robotnikami przymusowymi drążyli nieckę przyszłego basenu przeciwpożarowego, a następnie wylewali betonowe ściany i dno tego zbiornika. Wspomniane prace wykonywano na przełomie roku 1939 i 1940.

Wiarygodne informacje o tym przekazał Zygmunt Sosnowski z Olkusza, jako młody człowiek przywieziony do Bolesławca i tu pracujący. Jego losy były opisane znacznie wcześniej także w „Expressie Bolesławieckim”.

Co jednak stało się z Jeanem Leplanguais – na razie nie wiadomo, podobnie jak brak jest wiarygodnych informacji na temat losu wielu innych jeńców wojennych, zatrudnianych w okolicach Bolesławca oraz w samym mieście. Być może wielu spośród nich spoczywa w zapomnianych miejscach przypadkowego pochówku, w nieoznaczonych polnych i leśnych mogiłach.

Wkrótce 1 listopada – czas szczególnej pamięci o tych, którzy odeszli. Kiedy nad cmentarzami rozjarzą się łuny tysięcy zniczy, niechaj wśród nich nie zabraknie płomienia, poświęconego tym, którzy nie mają nagrobków, a na wiadomości o których gdzieś w świecie ciągle ktoś czeka…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl