Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Rozmowy z Księdzem Władysławem

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
We wdzięcznej pamięci licznych mieszkańców Bolesławca od lat pozostaje postać wyjątkowego kapłana – ś.p. Księdza Władysława Rączki. Każdy, kto miał okazję z Nim rozmawiać wie, że towarzyszył takim spotkaniom niezwykły klimat…
 Rozmowy z Księdzem Władysławem

 Rozmowy z Księdzem Władysławem
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Tworzyła go Osoba proboszcza i zarazem dziekana. Nawet wtedy, gdy nie były to rozważania czysto teologiczne.

Ksiądz interesował się bowiem historią miasta i znał ją jak mało kto. Jedna z Jego wielu ciekawych opowieści dotyczyła odkrycia, dokonanego przez dekarzy w trakcie prac remontowych potężnie nadwyrężonego zębem czasu dachu przykościelnego budynku, mieszczącego salki katechetyczne.

Było to tuż po objęciu przez Księdza Rączkę obowiązków duszpasterskich w Bolesławcu. Żałosny stan techniczny przykrycia tego parafialnego obiektu zmuszał do natychmiastowego podjęcia niezbędnych napraw. Zakres robót wymagał usunięcia części starej, pokruszonej dachówki, której zapewne nikt nie ruszał od czasów przedwojennych.

Przybyli robotnicy raźno ruszyli do pracy. Niestety, dekarze nieoczekiwanie bardzo szybko – i to najwyraźniej ciężko wystraszeni - pojawili się w kancelarii. Powodem ich dziwnego zachowania okazał się przyniesiony przedmiot. W trakcie demontowania spróchniałych łat znaleźli bowiem w zakamarkach poddasza ukryty między belkami więźby niemiecki pistolet.

Broń musiała być przed umieszczeniem w schowku zakonserwowana, ponieważ przetrwała w dość dobrym stanie. Zapewne trafiła tam w końcowych miesiącach drugiej wojny światowej. Zawiadomiona natychmiast o tym fakcie ówczesna milicja zabrała niebezpieczny przedmiot, przy tej okazji wymownie - a podejrzliwie łypiąc chmurnym okiem na Księdza Władysława...

Inna Jego opowieść dotyczyła poznanego w nietypowych okolicznościach człowieka, związanego z Bolesławcem w czasie minionej wojny. Paweł Lattka – tak bowiem nazywał się ów bohater wspomnień Księdza Rączki - był postacią iście nietuzinkową, mającą za sobą bardzo dramatyczne koleje życia. Ale to właśnie one ukształtowały jego wyjątkowe zawierzenie Bogu.

A wszystko zaczęło się tak. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności informacja o bolesławieckim duszpasterzu dotarła aż do Szkocji, gdzie Lattka zamieszkał po 1945 roku. To ona spowodowała, że z wielką siłą powróciły jego wspomnienia z odległych lat młodości. Znał bowiem Bolesławiec z czasu wojny, gdy przywieziono go do niemieckiego wtedy Bunzlau jako robotnika przymusowego. Tu przeżył długie miesiące smutnej egzystencji. Wkrótce jednak jego los miał okazać się jeszcze okrutniejszy. Niemcom bowiem coraz bardziej brakowało młodych ludzi, mogących zastąpić ginących na frontach tysiącami żołnierzy Wehrmachtu i innych formacji zbrojnych.

Pawła jako „mięso armatnie” wcielono przemocą do hitlerowskiej armii. Po krótkim przeszkoleniu w bolesławieckich koszarach, gdzie na porządku dziennym były drakońskie kary za najmniejsze – prawdziwe bądź wymyślone przez przełożonych – uchybienia, wysłano go wraz z innymi nieszczęśnikami na front zachodni.

Tu stale odczuwał wrogość większości swoich „towarzyszy broni”, wyraźnie kontrolujących jego każdy krok. Szczególnie źle traktował go jeden z podoficerów, nie ukrywających, że przy najmniejszej próbie dezercji własnoręcznie zastrzeli Polaka. Na szczęście kilku Ślązaków, wcielonych do Wehrmachtu wraz z nim, dodawało mu otuchy.

Po kilku tygodniach mordęgi wykorzystał nadarzającą się okazję, by uciec na drugą stronę frontu. Ujęty w niemieckim mundurze trafił na krótko do amerykańskiej niewoli. Po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności został natychmiast żołnierzem Wojska Polskiego, w którym służył aż do rozwiązania polskich sił zbrojnych na zachodzie w roku 1947.

Ksiądz Władysław poznał Pawła Lattkę, gdy ten poprosił Go, by pomógł mu odbyć sentymentalną podróż do miejsc, gdzie jako młody chłopak był dwudziestowiecznym niewolnikiem i skąd pod przymusem został wcielony do wrażej armii. Proboszcz zajął się troskliwie przybyszem i zawiózł do zapamiętanych z jego młodości miejsc w Bolesławcu.

Dzisiaj obydwaj nie żyją…

Więcej informacji znajdziesz w gazecie bolesławieckiej
Express Bolesławiecki


Zdzisław Abramowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 19 maja 2024
Imieniny
Celestyny, Iwony, Piotra

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl